Być może Facebook poczuł na swoich plecach oddech konkurenta – Google+, a może to tylko ciągły rozwój serwisu i podążanie swoją własną, wybraną ścieżką. Jedno jest pewne – ogromne zmiany czekają wszystkich właścicieli stron na Facebooku. Ciekawe tylko jak wprowadzony timeline i inne zmiany Facebooka wpłyną na skuteczność działań marketingowych prowadzonych za jego pomocą. Czy ktoś ma już pomysł, jak to wykorzystać do skutecznej promocji?
Właściciele stron na Facebooku mają już możliwość wprowadzania nowej struktury strony tak samo, jak zwykli użytkownicy. Chodzi przede wszystkim o dość kontrowersyjny timeline, który jedni uważają za doskonałe uporządkowanie publikowanych informacji, inni zaś widzą w nim krok wstecz i niepotrzebne utrudnienia w komunikacji. Wiadomo jednak, że nie ma już odwrotu. Timeline na Facebooku stanie się obowiązkowy dla wszystkich stron już od 30 marca. Czy mamy się z czego cieszyć?
Landing page – jak sobie radzić bez niego?
Strona główna każdego fanpage zmienia się nie do poznania. Z punktu widzenia marketera kluczowa jest jednak likwidacja landing page, na który możemy kierować użytkowników serwisu. To właśnie landing page jest jak na razie najlepszym (darmowym) narzędziem marketingowym Facebooka, które pozwala nam zainteresować internautę. Właśnie na specjalnie przygotowanych zakładkach możemy umieścić najważniejsze informacje dotyczące naszej działalności, prezentować własną ofertę, informować o konkursach, promocjach, a przede wszystkim zachęcać do polubienia strony. Dodatkowe zakładki wciąż są dostępne. Nie mogą być jednak ustawiane jako strona powitalna, przez co mogą być całkiem niewidoczne dla mniej zaangażowanych odwiedzających. Brak landing page na stronach Facebooka może mieć niestety znaczący wpływ na konwersję i szybkość zdobywania fanów.
Zwolennicy zmian na FB mają jednak inne zdanie, a z likwidacją własnych landing pages wiążą pewne nadzieje. Pierwszą rzeczą, jaką widzą odwiedzający ma być timeline, czyli wszelka aktywność marki przedstawiona na osi czasu. Taka struktura pozwala na podgląd najnowszych wydarzeń oraz szybkie rozeznanie w całej historii firmy. Czy to jednak wystarczy, by wzbudzić w odwiedzających zainteresowanie i zachęcić ich do aktywności?
Cover Photo – jak je wykorzystać?
Choć z utratą zakładki głównej tracimy wiele możliwości, Facebook daje nam całkiem nowe narzędzia. W nowej strukturze wizytówką fanpage’a staje się tzw. cover photo. Administrator strony ma bowiem możliwość umieszczenia dużej grafiki o rozdzielczości 851 x 351 px. Duża fotografia umieszczona na samej górze strony jest doskonałym miejscem do zaprezentowania marki. Niestety, cover photo objęte jest znacznymi ograniczeniami określonymi w regulaminie Facebooka.
Zabronione jest wykorzystywanie cover photo do umieszczania danych kontaktowych i informacji o marce. Nielegalne stają się także różnego rodzaju techniki, mające na celu nakłanianie użytkowników do polubienia strony. Nie możemy więc stosować tak popularnych strzałek wskazujących elementy nawigacyjne serwisu (przede wszystkim przycisk „Lubię to”) oraz rożnego rodzaju sloganów i zwrotów typu „Polub nas!”, „Zostań Fanem!” czy „Klinij Lubię to!”. Trzeba przyznać, że tak poważne ograniczenia znacznie utrudniają działania i zmuszają do większej kreatywności w promocji marki.
Ukryte zakładki – czy ktoś je zauważy?
Wspomniałem już o tym, że nowa struktura fanpage’a uniemożliwia zastosowanie dodatkowej zakładki jako landing page. Dodawanie kart wciąż jest jednak możliwe, choć ich liczba została znacznie ograniczona. Obecnie nie ma maksymalnej liczby zakładek, jaką możemy utworzyć. Nowa wersja fanpage’a nie może posiadać ich jednak więcej, niż 12. Okazuje się jednak, że to nie ilość zakładek jest największym problemem.
Nowy układ fanpage’a nie zawiera już bocznego menu, gdzie znajdują się odnośniki do zakładek. Zostały one przeniesione o wiele wyżej, tuż pod zdjęcie nagłówkowe. Problem polega jednak na tym, że jest tam miejsce tylko na 4 elementy. Jednym z nich jest obowiązkowa galeria zdjęć. Kolejny zajęty jest przez wskaźnik liczby fanów. Pozostałe zakładki zostały ukryte pod niewielką strzałką, której kliknięcie umożliwia rozwinięcie dodatkowego menu. Nie jest to dość dobre rozwiązanie, gdyż dostęp do ważnych treści może być niepotrzebnie utrudniony. Kluczowy przekaz naszego fanpage’a może w ten sposób po prostu umknąć uwadze odwiedzających. Ciężko będzie w takich warunkach promować różnego rodzaju konkursy i aktywizować fanów do działania w ramach promocji marki.
Zadowalający jest fakt, że jeśli już użytkownik dotrze do tak „ukrytej” zakładki, ujrzy o wiele więcej, niż dotychczas. Nowe zakładki dają nam bowiem do wykorzystania powierzchnię o szerokości 810 px. Dotychczas było to tylko 510 px. Dodatkowo warto też zadbać o fotografie, które będą pełnić rolę miniatur zakładek o wymiarach 111 x 74 px.
Timeline, czyli tablica na osi czasu
Miejscem, gdzie odbywa się „żywa” komunikacja marki z fanami wciąż pozostaje tablica. Przyjmuje ona jednak formę osi czasu, na której odpowiednio umieszczane są publikowane treści. Poza tym istnieje także możliwość wyróżniania poszczególnych wpisów, które automatycznie stają się bardziej widoczne dla użytkowników. Timeline na fanpage’u ma taką samą strukturę, jak ten znany z profilu indywidualnych użytkowników.
Wprowadzone rozwiązanie może mieć znaczenie w przypadku marek o długiej historii i aktywnej działalności na FB. Odpowiednie wykorzystanie tego narzędzia wymaga jednak sporo pracy i zaangażowania. Dobrym rozwiązaniem jest także możliwość wyróżniania kamieni milowych marki, czyli ważnych wydarzeń na osi czasu.
Nowe formy reklamy na Facebooku
Zmiany nie ominęły także płatnej platformy reklamowej Facebook Ads. Reklamy Classic Premium Ads publikowane w serwisie przekształcą się w Premium Ads, co objawia się przede wszystkim większym formatem, niż dotychczas. Ponadto wprowadzono także nowy typ reklamy, którą możemy umieścić na ekranie pożegnalnym. Jest on widoczny dla użytkowników opuszczających serwis, którzy postanowią się przed tym wylogować.
Podsumowanie
Nie da się ukryć, że zmiany, jakie Facebook wprowadza na stronach swojego serwisu mogą poważnie wpłynąć na pracę wszystkich marketerów zajmujących się mediami społecznościowymi. Trudno ocenić, czy będą to zmiany na plus, czy wręcz przeciwnie. Wiadomo jednak, że nowa forma stron marek wymagać będzie dużo więcej zaangażowania i kreatywności, gdyż skuteczne dotarcie do użytkowników może być nieco utrudnione.
Niezależnie od tego, czy się ze mną zgadzasz, czy masz wręcz przeciwne zdanie, możesz wyrazić swoją opinię w komentarzach poniżej.
Dla mnie timeline to krok w tył, zupełnie nie przypadł mi do gustu, wszystko wydaje się zbyt chaotyczne. Brakuje mi starej wersji 😉