by karlosky | sty 27, 2012 | Google
Zapewne wszyscy pozycjonerzy, którzy próbowali budować swoje zaplecza tanim kosztem, bardzo ucierpieli na grudniowym banie/filtrze, jaki Google zaserwowało domenom regionalnym. Nie ma się czemu dziwić, że z wyników wyszukiwania poleciały bezwartościowe blogi i najczarniejsze spamy. Niestety, z indeksu poleciały także strony firmowe, które nawet pomimo niewielkich błędów w optymalizacji, niosły rzeczywistą wartość dla użytkowników. Dziś cieszą się wszyscy – pozycjonerzy, właściciele firm, a nawet spamerzy… Już wczoraj na forum PiO rozpoczęła się dyskusja na temat wielkiego powrotu domen regionalnych. Sam nie mam ich zbyt wiele. Te, które miałem, znalazły się jednak gdzieś w otchłani SERPów wraz z całą resztą zafiltrowanych regionałek. Nie miały dla mnie większej wartości, więc nie podejmowałem żadnych działań. Przestałem je linkować. Nie dodawałem nowych treści, nie optymalizowałem, ani nie przeredagowywałem. Nie robiłem też żadnych przekierowań 301, jak radziła większość specjalistów na forum. O powrót zafiltorwanych domen regionalnych zadbało jednak samo… Google. Pytanie tylko, dlaczego? O zainteresowaniu reakcją pozycjonerów ze strony Google świadczyć może aktywność Guglarza w temacie domen regionalnych na PiO. Nieczęsto zdarza się, by tak aktywnie dyskutował na tematy banów i filtrów. Widać było jednak, że stara się odpowiadać na falę krytyki, jaka polała się po działaniach Google. Tłumaczenie takich kar nieodpowiednim title lub duplikatem strony z www i bez było zdecydowanie bez sensu. Czyżby ekipa z Google także doszła w końcu do takiego wniosku? Czy w końcu poszli po rozum do głowy i przywrócili firmowe domeny regionalne, a wraz z nimi cały bezużyteczny spam? Tak swoją drogą, chcąc naprawić swój błąd, Google po raz kolejny potwierdziło niedoskonałość stosowanego algorytmu. Czekamy zatem na oficjalną odpowiedź włodarzy wielkiego i nieomylnego Google… VN:F [1.9.20_1166]please wait...Rating: 4.4/5...