Kilka dni temu, znany wszystkim pozycjonerom Matt Cutts opublikował wpis, w którym mydli nam oczy mową, że zależy mu na tym, by podzielić się z nami wiedzą na temat działania algorytmu wyszukiwarki Google. Dokładnie wiemy, że nie zdradzi nam najważniejszych informacji na temat ustalania rankingu wyników wyszukiwania. Warto jednak zainteresować się tym, jakie zmiany w algorytmie zaszły w ostatnich dniach.

Tutuł i opis strony (Title and Snippets)

Sporo zmian wprowadzonych w ostatnim czasie dotyczyło wyglądu wyników wyświetlanych w wyszukiwarce. Dotyczy to zarówno tytułu strony, jak i jej opisu, tzw. snippet.

1. Główna zmiana w wyświetlaniu snippetów polega na tym, że Google postanowiło zdecydowanie częściej korzystać z informacji zawartych w głównej treści strony. Algorytm ma w ten sposób uniknąć pobierania niewłaściwych informacji z nagłówków lub menu.
2. Zmiany dotyczą także tytułów wyświetlanych stron, które są automatycznie generowane. Algorytm ma teraz pomijać mało wartościowe, zduplikowane anchory linków. Utworzone w ten sposób tytuły mają bardziej odpowiadać treści zawartej na stronie.
3. Poza zmianą dotyczącą tytułu i opisu strony (snippet), wprowadzono także dodatkowy rich snippet, czyli wynik rozszerzony. Do tej pory rozszerzone opisy pojawiały się w przypadku wyników dotyczących: zakupów, przepisów kulinarnych, recenzji, wideo, wydarzeń i muzyki. Teraz do tej listy dochodzą także aplikacje. Ma to ułatwić użytkownikom podjęcie decyzji o wyborze aplikacji poprzez udostępnienie informacji o ich ocenie przez innych użytkowników.

Źródło: www.google.com

Autouzupełnianie i tłumaczenia

Zmiany wprowadzone przez Google dotyczą także automatycznych sugestii wyświetlanych przez wyszukiwarkę. Usprawnienia wprowadzone w ostatnim czasie dotyczą przede wszystkim użytkowników korzystających z innych wersji językowych przeglądarki, nie www.google.com.

4. Jedna ze zmian dotyczy zapytań IME, czyli wprowadzanych z wykorzystaniem znaków innych, niż łacińskie. Ma to usprawnić działanie automatycznych sugestii dla użytkowników posługujących się językiem rosyjskim, czy hebrajskim.
5. Kolejna zmiana, to automatyczne tłumaczenia wyników wyszukiwania dla użytkowników posługujących się językiem: słowackim, malajskim, suahili, hindi, norweskim, serbskim, katalońskim, maltańskim, albańskim, macedońskim, słoweńskim i islandzkim. Do tej pory automatyczne tłumaczenia działały tylko dla języka koreańskiego.
6. Wprowadzono także kolejne udogodnienie dla Rosjan, dzięki któremu nie będą musieli oni czekać na długo wyszukiwane podpowiedzi wyszukiwarki.

Ranking wyników wyszukiwania (SERP)

Na koniec pozostawiłem najciekawsze, czyli to, co powinno interesować wszystkich pozycjonerów. To przecież oni cieszą się najbardziej z każdego nowego wpisu umieszczonego przez Cutts’a. Tym razem dostaliśmy 4 mniej lub bardziej cenne informacje.

7. Google postanowiło faworyzować oficjalne strony internetowe. Algorytm (lub ludzie, tego nie wiem) ma teraz rozpoznawać, która z witryn w wynikach wyszukiwania jest tą oficjalną, dotyczącą danego zapytania i automatycznie podnosić jej pozycję w wynikach wyszukiwania.
8. Kolejna zmiana dotyczy wyszukiwarki obrazów (Image Search). Google postanowiło zrezygnować z czynnika rankingowego wpływającego na pozycję grafiki, w zależności od ilości stron z nią powiązanych.
9. Nowy algorytm zmienia sposób wyświetlania wyników dla zapytań, w których określono zakres czasu. W ten sposób użytkownik ma dostawać interesujące go wyniki zgodne z określonymi datami.
10. Zmieniono także sposób, w jaki uwzględniane są nowe treści, indeksowane przez Google. W ten sposób użytkownicy mają otrzymywać aktualne informacje na wybrane zapytania. Według informacji Google, zmiany te wpłyną na ok. 35% wszystkich wyszukiwań.

Czy przedstawione zmiany mają jakieś znaczenie i rzeczywiście mogą wpłynąć na pracę pozycjonerów? Sam Matt Cutts uprzedza, by nie przejmować się zbytnio tymi ciekawostkami, gdyż jest to zaledwie 10 niewielkich zmian, spośród kilkuset wprowadzanych w ciągu całego roku. Przyznaje też, że nie jest to 10 przypadkowych informacji, a specjalnie wyselekcjonowanych, które raczej nie mogą pomóc w znacznych manipulacjach wynikami wyszukiwania.

Źródło: insidesearch.blogspot.com